Kim jest
Duch Święty?
Lubię cytat: „Bez Ducha Świętego Bóg jest daleko,
Chrystus pozostaje w przeszłości, Ewangelia pozostaje martwą literą, Kościół jest
tylko organizacją, władza - dominacją, misja - propagandą, liturgia - niczym
więcej, jak tylko wspomnieniem, życie chrześcijańskie - moralnością niewolnika
(prawosławny patriarcha Antiochii Ignacy IV, Uppsala 1968, + 2012).
Niewątpliwie Duch Święty to najbardziej tajemnicza
Osoba Trójcy Świętej. W Starym Testamencie Lud Izraela najpierw doświadczył
objawienia Boga jako Stworzyciela i Ojca.
W Nowym Testamencie uczniowie Jezusa zrozumieli w końcu,
że jest On Przedwiecznym Słowem i Synem Ojca. Natomiast pełnia objawienia Ducha
Świętego to dopiero dzień zesłania Ducha Świętego, ale przecież wciąż w potocznej
świadomości religijnej pozostaje On niejako „na uboczu”. Przypomnijmy zatem
kilka biblijnych faktów o Trzeciej Osobie Trójcy Świętej.
1. Tchnienie Boga, czyli?…
Pisarze Starego Testamentu na określenie Ducha Bożego
używali terminu „ruah”, czyli
tchnienie, powietrze, wiatr. Nikt z nas nie widzi wiatru, ale działanie wiatru
można poznać po skutkach, jakie on sprawia. Wiatr przesuwa chmury, porusza
drzewami, spiętrza fale (por. Ps 107, 25: „Powiedział
On i wzbudził wicher burzliwy, i spiętrzył jego fale”).
Duch Święty, tak jak wiatr, jest niewidoczny, nie
można go zamknąć w żadnym pomieszczeniu ani zmierzyć, a jednak działa.
Tak samo oddech człowieka jest niewidoczny i ulotny,
ale bez oddechu nie można żyć! Wiatr
jako zjawisko atmosferyczne oznaczał zawsze potężną siłę, tchnienie zaś, czyli oddech, oznaczało życie.
W Starym Testamencie Duch Święty nie był jeszcze znany
jako osoba. Jest to raczej tajemnicza moc Bożą, którą posługiwał się Bóg w dziele
stworzenia i zbawienia. Czytamy, że „Bóg
ulepił człowieka z prochu ziemi i tchnął w jego nozdrza tchnienie życia,
wskutek czego stał się człowiek istotą żywą” (Rdz 2,7). W zdaniu tym nie ma co prawda słowa „ruah”, ale opisana czynność
(tchnienie), wskazuje, że znów chodzi o Ducha Jahwe. Człowiek ulepiony z prochu
żyje, ponieważ Bóg przekazał mu swoje „tchnienie” (por. Iz 42,5: „Tak mówi Pan Bóg, który stworzył i rozpiął niebo, rozpostarł ziemię wraz
z jej plonami, dał ludziom na niej dech ożywczy i tchnienie tym, co po niej
chodzą”; Hi 33,4: „I mnie też stworzył duch Boży, tchnienie Wszechmocnego i mnie uczyniło”).
Ta moc Boża daje życie, ratuje i zbawia; działa często poprzez ludzi, biorąc
ich w posiadanie i uzdalniając do szczególnych czynów.
Dopiero uważna lektura Nowego Testamentu ukazuje nam,
że Duch Boży to nie jakaś siła, wiatr, tchnienie czy moc, ale Osoba Boża.
2. O co chodzi z tą gołębicą?
Ikonografia tak bardzo przyzwyczaiła nas do Ducha
Świętego jako gołębicy, że pojawia się ona na obrazach przedstawiających zarówno
Zwiastowanie Najświętszej Maryi Panny, jak i zesłanie Ducha Świętego w dniu
Pięćdziesiątnicy. Doszło do tego, że nawet na obrazach ukazujących Trójcę
Świętą widzimy Boga Ojca jako siwobrodego starca, Syna Bożego jako młodszą
wersję Boga Ojca, a Ducha Świętego oczywiście jako unoszącą się między nimi
białą gołębicę. Możemy rzecz jasna mówić, że to tylko wyobrażenie symboliczne,
ale gdy słyszymy słowo „Duch Święty”, pewnie większość z nas ma właśnie
pierwsze skojarzenie ornitologiczne.
Źródłem przedstawiania Ducha Świętego jako gołębicy są
ewangeliczne opisy chrztu Chrystusa w Jordanie. Gwoli ścisłości Ewangelie nie
mówią jednak, że Duch zstąpił na Jezusa jako gołębica, ale raczej porównują
Jego zstąpienie do lotu gołębicy: „A
oto otworzyły się Mu niebiosa i ujrzał Ducha Bożego zstępującego jak gołębicę” (Mt 3,16); „ujrzał rozwierające się niebo i
Ducha jak gołębicę zstępującego na siebie” (Mk 1,10); „Ujrzałem Ducha, który jak
gołębica zstępował z nieba i spoczął na Nim” (J 1,32).
Jedynie Łukasz stwierdza nieco inaczej: „Duch Święty zstąpił na Niego w postaci
cielesnej niby gołębica” (Łk 3,22). Chyba chciał przez to podkreślić, że fakt ten był dostrzegalny i był
prawdziwą teofanią, analogiczną do tych, jakie spotyka się w Starym
Testamencie.
Prawdopodobnie Ewangelistom chodziło nie tyle o samego
ptaka, co o jego sposób poruszania się. Niektórzy widzą tu nawiązanie do opisu
stwarzania świata z Księgi Rodzaju i zdania, że Duch Boży unosił się nad wodami
(Rdz 1,2: „a Duch Boży unosił się nad wodami”).
W wersecie tym czasownik „unosił się” pochodzi od rdzenia „haraf” (krążyć, szybować), który opisywał lot ptaka nad gniazdem
i pisklętami. Ten sam czasownik w Pwt 32,11 („Jak orzeł, co gniazdo swoje ożywia, nad pisklętami swoimi krąży, rozwija
swe skrzydła i bierze je, na sobie samym je nosi”) oznacza czynność orła, który
unosi się na skrzydłach nad pisklętami w gnieździe, aby je zachęcić do lotu.
Wybór takiego terminu w Rdz 1,2 z pewnością nie był przypadkowy.
Duch Boży, czyli tchnienie Boga, unoszące się nad wodami, to symbol roztaczania
opiekuńczych skrzydeł nad stwarzanym światem, oznacza twórczą moc Boga,
przygotowującą chaos do życia. W tym kontekście Duch Święty, zstępujący jak
gołębica na Jezusa, to znak inauguracji nowego stworzenia, którego Mesjasz
napełniony Duchem Świętym, jest fundamentem i twórcą.
3. Mówił przez proroków i przemawia przez Pismo Święte
W wyznaniu wiary powtarzamy formułę, że Duch Święty
„mówił przez proroków”. Ojcowie Soboru Konstantynopolitańskiego (381 rok),
chcieli poprzez te słowa podkreślić misję, jaką realizował odwiecznie Duch
Święty we wszechświecie i wśród ludzi. Prorocy oznaczają tu wszystkich, którzy
mówili i działali w imieniu Boga.
Ten sam Duch natchnął autorów Biblii. Święty Paweł
pisze, że „wszelkie Pismo od Boga
natchnione [jest] i pożyteczne do nauczania” (2 Tm 3,16). Natchnienie to polegało na tym, że „kierowani Duchem Świętym mówili od Boga święci ludzie” (2 P 1,21).
Ojcowie Kościoła porównywali natchnienie Biblii do stworzenia
świata. Bóg nie tylko „na początku stworzył niebo i ziemię” (Rdz 1,1), ale ciągle podtrzymuje je w istnieniu. Podobnie Duch Święty - nie tylko
działał przy powstawaniu Księgi, ale działa również w napisanej Księdze.
Stąd Pismo nie tylko jest natchnione Duchem Świętym,
ale również dziś Nim tchnie. Myśl tę podjął Sobór Watykański II, ucząc, że Pismo
„natchnione przez Boga (…) w wypowiedziach Proroków i Apostołów pozwala
rozbrzmiewać głosowi Ducha Świętego” (KO 21).
4. Ciągle obecny w życiu Jezusa
Duch Święty towarzyszy Jezusowi od samego początku
Jego wcielenia. Anioł Gabriel, wyjaśniając Maryi, w jaki sposób stanie się
Matką Mesjasza, używa słów: „Duch
Święty zstąpi na Ciebie i moc Najwyższego osłoni Cię” (Łk 1,35). Pismo Święte wyraźnie mówi, że Maryja „znalazła się brzemienną za sprawą Ducha Świętego” (Mt 1,18). Anioł wyjaśnia też Józefowi: „nie
bój się wziąć do siebie Maryi, twej Małżonki; albowiem z Ducha Świętego jest
to, co się w Niej poczęło” (Mt 1,20).
Jezus posiada Ducha od momentu swego poczęcia (por. Mt 1,20; Łk 1,35), jednak w chrzcie na nowo otrzymuje wylanie Ducha, namaszczenie Duchem
Świętym, co potwierdza św. Piotr w przemówieniu w domu Korneliusza: „Znacie sprawę Jezusa z Nazaretu, którego Bóg
namaścił Duchem Świętym i mocą” (por. Dz 10,38). Wszyscy trzej synoptycy podkreślają, że zaraz po chrzcie to Duch Święty
wyprowadza Jezusa na pustynię, „aby
był kuszony przez diabła” (Mt 4,1; por. Łk 4,1; Mk 1,12).
Po kuszeniu Jezus powraca „w mocy Ducha do Galilei”, aby nauczać (Łk 4,14: „Potem powrócił
Jezus w mocy Ducha do Galilei, a wieść o Nim rozeszła się po całej okolicy”).
Podczas czytania w synagodze Jezus odnosi do siebie fragment księgi Izajasza: „Duch Pański spoczywa na Mnie, ponieważ Mnie
namaścił i posłał Mnie, abym ubogim niósł dobrą nowinę, więźniom głosił
wolność, a niewidomym przejrzenie; abym uciśnionych odsyłał wolnymi, abym
obwoływał rok łaski od Pana” (Łk 4,18-19).
Ten, kto odważa się twierdzić, że moc Jezusa pochodzi
od szatana, bluźni przeciwko Duchowi Świętemu (por. Mk 3, 22-29: „Natomiast
uczeni w Piśmie, którzy przyszli z Jerozolimy, mówili: Ma Belzebuba i przez
władcę złych duchów wyrzuca złe duchy. Wtedy przywołał ich do siebie i mówił im
w przypowieściach: Jak może szatan wyrzucać szatana? Jeśli jakieś królestwo
wewnętrznie jest skłócone, takie królestwo nie może się ostać. I jeśli dom
wewnętrznie jest skłócony, to taki dom nie będzie mógł się ostać. Jeśli więc
szatan powstał przeciw sobie i wewnętrznie jest skłócony, to nie może się ostać
lecz koniec z nim. Nie, nikt nie może wejść do domu mocarza i sprzęt mu
zagrabić, jeśli mocarza wpierw nie zwiąże, i wtedy dom jego ograbi. Zaprawdę,
powiadam wam: wszystkie grzechy i bluźnierstwa, których by się ludzie
dopuścili, będą im odpuszczone. Kto by jednak zbluźnił przeciw Duchowi
Świętemu, nigdy nie otrzyma odpuszczenia, lecz winien jest grzechu wiecznego”), bo właśnie „mocą Ducha Świętego” Jezus wypędza złe duchy (Mt 12,28: „Lecz jeśli Ja mocą Ducha Bożego wyrzucam złe duchy, to istotnie przyszło
do was królestwo Boże”).
Obecność Ducha Świętego widoczna jest w sposób
szczególny w modlitwie Jezusa. Łukasz opowiada, że w momencie chrztu w Jordanie,
„gdy [Jezus] się modlił, otworzyło się
niebo i Duch Święty zstąpił na Niego” (Łk 3,21-22). Związek między modlitwą Jezusa a obecnością Ducha wyrażony jest również
w słowach: „Jezus rozradował się w Duchu
Świętym i rzekł: Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi” (Łk 10,21).
5. Jest naszym Adwokatem i Rzecznikiem
Gdy Jezus zapowiada i obiecuje Ducha Świętego, nazywa
Go Parakletem (J 14,16.26;15,26;16,7: „Ja zaś będę prosił Ojca, a innego Pocieszyciela da wam, aby z wami był
na zawsze”; „A Pocieszyciel, Ducha Święty, którego Ojciec pośle w Moim imieniu,
On was wszystkiego nauczy i przypomni wam wszystko, co Ja wam powiedziałem”;
„Gdy jednak przyjdzie Pocieszyciel, którego Ja wam poślę od Ojca, Duch Prawdy,
który od Ojca pochodzi, On będzie świadczył o Mnie”; „Bo jeżeli nie odejdę,
Pocieszyciel nie przyjdzie do was”).
Słowo „Parakletos” tłumaczy się zazwyczaj jako
„Pocieszyciel”, ale tak naprawdę ten grecki termin nie ma adekwatnego polskiego
odpowiednika.
Pochodzi od czasownika „parakaleo” (wzywam,
proszę). Dosłownie oznacza: „ten, który jest wzywany”. Można to oddać
terminami: obrońca, adwokat, doradca, rzecznik, asystent, pomocnik, opiekun.
To ktoś, kto jest powołany, aby być u czyjegoś boku i stawać
w jego obronie. „Ja zaś będę prosił
Ojca, a innego Parakleta da wam, aby z wami był na zawsze - Ducha Prawdy (…);
nie zostawię was sierotami” - mówi Jezus (J 14,16). Dlaczego „innego”? Otóż w 1 J 2,1 („Jeśli by nawet kto zgrzeszył, mamy Rzecznika wobec Ojca - Jezusa
Chrystusa sprawiedliwego”). Parakletem nazwany jest także Chrystus, który
wstawia się za nami. Współgra to ze słowami z Listu do Rzymian: „Jeżeli Bóg z nami, któż przeciwko nam? (…)
Któż może wystąpić z oskarżeniem przeciw tym, których Bóg wybrał?” (por.
Rz 8,31b-39).
6. Prowadzi nas do Prawdy
Jezus oznajmił Apostołom: „Jeszcze wiele mam wam do powiedzenia, ale teraz jeszcze znieść nie
możecie. Gdy zaś przyjdzie On, Duch Prawdy, doprowadzi was do całej prawdy”
(J 16,12-13). Te słowa mówią o działaniu Ducha Świętego w Kościele. Jeśli Jezus jest
drogą, to Duch jest przewodnikiem, prowadzącym po tej drodze. Jest
nauczycielem, który strzeże prawdy i pomaga ją odróżnić od fałszu. Święty Paweł
napisał: „Nikt nie może powiedzieć bez
pomocy Ducha Świętego: Panem jest Jezus” (1 Kor 12,3). Duch Święty podtrzymuje żywą pamięć Kościoła o dziełach dokonanych przez
Jezusa, przekonuje świat o grzechu, czyli o konieczności zbawienia.
Nie przypadkiem w „Credo” właściwie jednym tchem mówimy: „wierzę w Ducha Świętego,
święty Kościół powszechny”. To właśnie Duch Święty współtworzy Kościół, jest
źródłem wspólnoty, jego powszechności i świętości. Patriarcha Antiochii Ignacy
IV w czasie ekumenicznego zjazdu w Uppsali w 1968 r. wypowiedział znamienne i często
cytowane słowa: „Bez Ducha Świętego
Bóg jest daleko, Chrystus pozostaje w przeszłości, Ewangelia pozostaje martwą
literą, Kościół jest tylko organizacją, władza - dominacją, misja - propagandą,
liturgia - niczym więcej, jak tylko wspomnieniem, życie chrześcijańskie -
moralnością niewolnika. Ale w Duchu Świętym: kosmos jest zmartwychwstały i wzdycha
w bólach rodzenia Królestwa, Zmartwychwstały Chrystus jest tutaj, Ewangelia
jest mocą życia, Kościół ukazuje życie Trójcy, władza jest posługą wyzwalania,
misja jest Pięćdziesiątnicą, liturgia - pamiątką i zapowiedzią, ludzkie
działanie jest przebóstwione”.
7. Mieszka w nas
Właściwie każda modlitwa kierowana do Ducha Świętego,
zaczyna się od tradycyjnych słów „Przyjdź”, „Veni”. Ale przecież Duch Święty
cały czas jest z nami, cały czas jest w Kościele, bo został dany Kościołowi na zawsze.
W Ewangelii Janowej czytamy, że Jezus po zmartwychwstaniu
przyszedł do uczniów zgromadzonych w Wieczerniku i pozdrowiwszy ich, „tchnął na nich i powiedział im: Weźmijcie
Ducha Świętego! Którym odpuścicie grzechy, są im odpuszczone, a którym
zatrzymacie, są im zatrzymane” (J 20,22-23).
Święty Paweł pyta Koryntian: „Czyż nie wiecie, żeście świątynią Boga i że Duch Boży mieszka w was?
Jeżeli ktoś zniszczy świątynię Boga, tego zniszczy Bóg. Świątynia Boga jest
świętą, a wy nią jesteście” (1 Kor 3,16-17).
Należy to rozumieć w ten sposób, że w całym Kościele i
w poszczególnych wiernych mieszka Duch.
Święty Ireneusz uważał nawet, że chrześcijanin składa
się z ciała, duszy i Ducha Świętego („Adversus
haereses”, V,6,1). Inny fragment z 1 Listu do Koryntian mówi jeszcze
dobitniej: „Czyż nie wiecie, że ciało
wasze jest świątynią Ducha Świętego, który w was jest” (1 Kor 6,19).
O. Luis Alonso Schökel, hiszpański jezuita i biblista (+
1998) stwierdził kiedyś, że chrześcijanina można przyrównać do Namiotu Spotkania
na pustyni. Nosząc w sobie Świętego Ducha uświęcamy ten świat, który bez Boga
staje się pustynią.
Nasze dziecięctwo Boże jest właśnie dziełem
mieszkającego w nas Ducha Świętego, którego Paweł nazywa „Duchem przybrania za synów” (Rz 8,15-16). To dlatego możemy zwracać się do Boga tym samym zawołaniem, jakim
zwracał się do Niego Jezus, to znaczy mówić „Abba - Tatusiu!” (Mk 14,36 „I mówił: Abba, Ojcze, dla Ciebie wszystko jest możliwe, zabierz ten
kielich ode Mnie!”; Ga 4, 6-7: „Na dowód tego, że jesteście
synami, Bóg wysłał do serc naszych Ducha Syna swego, który woła: Abba, Ojcze! A
zatem nie jesteś już niewolnikiem, lecz synem. Jeżeli zaś synami, to i
dziedzicem z woli Bożej”).
Duch Święty jest także rękojmią naszego
zmartwychwstania: „A jeżeli mieszka w was
Duch Tego, który Jezusa wskrzesił z martwych, to Ten, co wskrzesił Chrystusa
Jezusa z martwych, przywróci do życia wasze śmiertelne ciała mocą mieszkającego
w was swego Ducha” (Rz 8,11).